Pieczone
kasztany
Korzystając
z pełni sezonu kasztanowego polecam zaopatrzyć się w świeże
kasztany jadalne i upiec dużą porcję dla siebie i rodziny. Taka
jesienna przegryzka świetnie sprawdza się na wszelkich spotkaniach
rodzinnych czy z przyjaciółmi gdy każdy skubie jeszcze gorące
kasztany i zjada ze swoim ulubionym dodatkiem. Kasztany smakują
trochę jak orzechy, trochę jak słodkie ziemniaki. Serwowane na
ciepło są po prostu fantastyczne i bardzo łatwe w przygotowaniu.
SKŁADNIKI:
dowolna
ilość kasztanów jadalnych
opcjonalnie:
sól gruboziarnista,
cynamon,
miód
PRZYGOTOWANIE:
Wybieramy
duże, świeże, nieuszkodzone kasztany i świecącej łupince.
Starsze sztuki, które leżą już dłuższy czas w sklepie są
przesuszone i twarde a co za tym idzie niezbyt smaczne.
Kasztany
myjemy, osuszamy i nacinamy na krzyż ostrym nożykiem. Najlepiej
zrobić to dość szeroko po wypukłej stronie kasztana, nacinając
nie tylko łupinę ale też błonkę znajdującą się pod nią.
Będzie łatwiej wydobyć go ze skorupki. Kasztany pieczemy w 200
stopniach C przez 20 minut. Obieramy z łupinek i brązowej błonki.
Serwujemy
wg gustu posypane gruboziarnistą solą, cynamonem lub skropione
miodem.
************************************************************************************
Krem
kasztanowo-karmelowy
Korzystając
z pełni sezonu kasztanowego polecam przygotować domowy krem
kasztanowo-karmelowy. Świetnie nadaje się do przekładania tortów
i ciast, smarowania pieczywa czy wyjadania łyżeczką.
SKŁADNIKI:
300g
kasztanów jadalnych
100g
cukru
200
ml śmietanki 30%
¼
łyżeczki soli
PRZYGOTOWANIE:
Kasztany
myjemy, osuszamy i nacinamy na krzyż. Najlepiej zrobić to dość
szeroko po wypukłej stronie kasztana. Będzie łatwiej wydobyć go
ze skorupki. Kasztany pieczemy w 200 stopniach C przez 20 minut.
Obieramy z łupinek i brązowej błonki.
Kasztany
można również ugotować przez około 20-25 minut w bardzo małej
ilości wody (tylko tyle aby je przykryła). Przed gotowaniem
kasztany nacinamy.
Obrane
kasztany blendujemy. Jeśli chcemy by krem był gładki i jedwabisty
trzeba zmiksować je bardzo dokładnie, jeśli lubicie chrupiące,
kawałki kasztanów nie musicie bardzo przykładać się do
rozdrabniania.
W
małym garnku z grubym dnem karmelizujemy cukier. Jasny karmel nie
zdominuje smaku kasztanów, jeśli przetrzymamy go niemal do
zbrązowienia karmel będzie bardzo wyrazisty i lekko gorzkawy. Gdy
osiągniemy pożądany przez nas stopień karmelizacji cukru dolewamy
śmietankę i intensywnie mieszamy aż cukier całkowicie się
rozpuści. Dodajemy około ¼ łyżeczki soli i dodajemy zmiksowane
wcześniej kasztany. Aby ułatwić ich rozprowadzenie w płynie
możemy pomóc sobie blenderem.
Gorący
krem przelewamy do wyparzonych słoików i zakręcamy.
Przechowywać
w lodówce.
Uwaga:
Jeśli wolicie mniej słodkie kremy możecie ograniczyć cukier o
połowę i dodać więcej kasztanów (około 450g).
muszę sobie koniecznie takie pyszności zrobić!
OdpowiedzUsuńMmm, ten krem! Coś wspaniałego :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie dzisiaj kupiłam pierwsze w tym roku kasztany :)