Upały wracają a wraz z nimi chęć na coś zimnego ;) Chłodnik z mirabelek będzie jak znalazł!
Mirabelki są nieco
niedocenianym owocem. Rosną dziko w niemal każdym zagajniku i kuszą
charakterystycznym zapachem. Ich smak kojarzy mi się z dzieciństwem
i stąd pewnie mój sentyment do tych owoców. Ostatnio rozsmakował
się w nich mój syn a najbardziej lubi je w formie domowego kisielu
lub kwaskowego chłodnika z makaronem.
SKŁADNIKI:
400g mirabelek (bez
pestek)
4 szklanki soku
jabłkowego
cukier do smaku
2-3 płaskie łyżki
mąki ziemniaczanej lub kisielu morelowego
laska cynamonu
makaron tagliatelle
bita śmietana
WYKONANIE:
Mirabelki myjemy i
wyciągamy pestki dość żmudną metodą ręczną lub szybszą z
użyciem drylownicy do wiśni.
Owoce zalewamy 3
szklankami soku, dodajemy laskę cynamonu i gotujemy z owoce będą
miękkie. Dosładzamy wg gustu.
W pozostałej
szklance soku rozrabiamy mąkę ziemniaczaną lub kisiel. Wlewamy do
gotujących się owoców i energicznie mieszamy, aż całość
zgęstnieje. Studzimy a następnie chłodzimy w lodówce.
Makaron gotujemy al
dente w osolonym wrzątku. Chłodnik serwujemy z makaronem i kleksem
bitej śmietany.
pysznie!
OdpowiedzUsuńLubię mirabelki, takie małe słoneczka :)
OdpowiedzUsuńTaki chłodnik musiał być pyszny, idealny na upały :)