Nieco
zapomniana klasyka gatunku, szyszki to smak mojego dzieciństwa i
ogrom wspaniałych dziecięcych wspomnień. Pamiętam jak przygotowywaliśmy je z rodzicami, gorąca masa parzyła łapki, a świeżo przygotowane, jeszcze ciepłe szyszki rozchodziły się migiem.
Właściwie to nie wiem czy jest sens pisać, że kiedy całkowicie ostygną stają się twarde i chrupiące... i tak nie doczekają tego momentu ;)
Składniki;
100g
masła
700g
cukierków irysy lub krówki (najlepiej ciągnących)
180g
ryżu preparowanego
Wykonanie:
W
dużym garnku rozpuścić masło na bardzo małym ogniu, dodać
cukierki i stale mieszać aż do uzyskania jednolitej masy. Nie
przerywając mieszania dodać preparowany ryż. masa krówkowa powinna pokryc dokłądnie ziarna ryżu. warto wsypywać go stopniowo i kontrolować sytuację. Gorącą masę
nakładać łyżką na kawałek folii (np. woreczek śniadaniowy) i
formować na kształt szyszki. Układać na talerzu tak aby szyszki
się ze sobą nie stykały, bo wystudzonych już nie rozdzielimy.
Moja ciocia bardzo dobre robi kulki ryżowe :)
OdpowiedzUsuń